Szukaj na tym blogu

środa, 1 czerwca 2005

strona 4.




            Mało kto przeszedł obok niej obojętnie, bo z idącej o parę kroków przede mną dziewczyny biło tyle energii, że przyciągała sobą, a może i tym tak niespodziewanie, tak zaskakująco rozpiętym zamkiem wzrok spacerowiczów, których ciepła, słoneczna pogoda zwabiła dziś na parkowe alejki i nadmorską promenadę w zaskakująco sporej ilości. Spacerowiczów, którzy snuli się alejkami żądnym wrażeń, a może i niekiedy znudzonym wzrokiem wpatrując się we wszystko, co było wokoło nich.
            Snuli się licznie, sami bądź też w grupkach. Snuli się rozmawiając ze sobą, jedni głośniej, inni ciszej a czasem też szli w milczeniu patrząc ciekawie wokoło. Czasem nawet przechodzący patrząc na idącą przede mną dziewczynę coś pomiędzy sobą zaczynali szeptać pochylając się ku sobie, szeptali patrząc nagle z zainteresowaniem na nią, na jej spodnie a raz to nawet, co aż sprawiło mi przykrość rozległ się siłą tłumiony, drwiący śmiech...
            A ona, ta obca mi przecież dziewczyna nic nie robiła sobie z tego co działo się wokół niej, szła spokojnie, miękkim elastycznym krokiem tak beztrosko, jakby wszystko to, jakby ci przechodzący tuż obok niej ludzie, których spojrzenia tak dobrze widziałem zupełnie jej nie dotyczyło.
            Czułem się trochę głupio, że tak idę cały czas uparcie za nią, że idę cały czas taki podniecony, że idę nie potrafiąc opanować swoich zmysłów ale mimo to szedłem i szedłem zapatrzony w plecy nieznajomej dziewczyny jakbym był w jakimś amoku. Szedłem zupełnie nie myśląc o tym co robię, szedłem patrząc i wstydząc się za nią. Szedłem mimo woli obserwując reakcje mijających nas ludzi.
            Nie wiem nawet jak to się stało, że zupełnie nieświadomie wszedłem za nią do sklepu z pamiątkami. Bez zastanowienia, jakbym miał zamiar właśnie tu wejść podszedłem do jednego z regałów i zza zastawionych towarem szklanych półek przyglądałem się dziewczynie stojącej teraz przy stojaku z kartkami pocztowymi. Byłem prawie całkiem zasłonięty, czułem się tu bezpiecznie i mogłem bezkarnie wpatrywać się w rozpięty zamek jej różowych spodni. W ten rozporek, który od jakiegoś już czasu tak bardzo pochłaniał całą moją uwagę, w rozporek, który sprawił, że moje zmysły tak niespodziewanie się rozszalały.
               Suwak plastikowego zameczka wszytego na samym skraju sztruksowego materiału zsunął się aż na sam dół pozwalając obu połaciom materiału rozchylić się mocno na boki bezlitośnie odsłaniając białe majteczki z delikatnie wyróżniającymi się, wykonanymi lśniącą, choć też białą nicią konturami róż. Uśmiechnąłem się patrząc na stojącą na wprost okna dziewczynę dokładnie teraz widząc jej białe majtki błyszczące radośnie spod okrywających je, przesłaniających lekką mgiełką cienkich, cielistych rajstop.
            Patrzyłem czując, że z wrażenia zasycha mi w gardle. Byłem pewien, że dziewczyna mnie nie widzi i korzystając z tego, że stoi niemal dokładnie naprzeciw oddzielona tylko maskującym mnie, ażurowym regałem pochłaniałem zachłannie ten widok. Patrzyłem, wręcz natrętnie i bezczelnie się gapiłem, aż w pewnym momencie zauważyłem, że od jakiegoś już czasu ta, tak bardzo intrygująca mnie dziewczyna patrzy na mnie uważnie swoimi dużymi, błękitnymi oczyma.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz