Szukaj na tym blogu

wtorek, 30 kwietnia 2024

strona 4038




- Jak chcesz, - widząc, że Edek cały czas natrętnie wpatruje się w Asi piersi zrobiłem ręką taki ruch, jakbym chciał mu ją zasłonić, choć częściowo skryć Wiosnę za swoją dłonią - to w zasadzie… to możemy tu jeszcze zostać.
- A chcę. - Joanna skinęła zamaszyście głową i jednocześnie czknęła - Yyyk!…
- Weź na język i połknij łyżeczkę cukru. - poradziła jej Wioleta szybko wsuwając swoją łyżeczkę od herbaty do cukiernicy i podając ją Aśce.
- Hahaha!… - hałaśliwy śmiech Joanny raził swoją prostotą - łyżeczkę cukru? …hahaha! …weź siostra, yyyk!
- Mogę prosić do tańca? - tak niespodziewanie usłyszałem za sobą ten głos, że wystraszony nim drgnąłem.
            Drgnąłem nerwowo poruszając wciąż trzymaną na wysokości Asi piersi ręką. Poruszyłem nią zbyt gwałtownie, pech chciał, że akurat w momencie, gdy Wiosna zdecydowała się odstawić na stół szklaneczkę ze sporą jeszcze ilością soku. Pech chciał, że z potrąconej przeze mnie szklaneczki, prawie cała jej zawartość wylała się na Asi bluzeczkę i na jej piersi.
- Odbiło ci? - Joanna z pewnością wystraszona, z pewnością też i speszona dopiero co wybrzmiałym głosem kogoś obcego postawiła lewą dłoń na swoich udach, tuż powyżej torebki - …no i co mi kur… kurczę zrobiłeś!?…
- Przepraszam… - bąknąłem przerażony swoją niezdarnością.
- Przepraszam? - Joanna popatrzyła na mnie pełnymi łez oczyma - …w dupę se te swoje ‘przepraszam’ weź i teraz wsadź!
- Mogę prosić? - stojący wciąż za mną mężczyzna, stojący tak, że go nie widziałem ponowił swoje pytanie. Wypowiedział je teraz nieco głośniej obawiając się może, że Joanna nie usłyszała jego wcześniejszego pytania.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz