Szukaj na tym blogu

wtorek, 9 kwietnia 2024

strona 4024

 



            Schwyciłem pasek wpatrując się w to, co widać było w rozcięciu spódniczki. Wpatrując się w okryte rajstopami ciało Wiosny, w tak intrygujący mnie widok jej pośladków zdawać by się mogło nie okrytych poza tymi rajstopami niczym więcej uśmiechnąłem się czując coraz milszą memu sercu radość, czując przyjemność z wolna przeradzającą się we wzbierające gwałtownie podniecenie.
   …z gołą dupą szła przez całą knajpę… - z trudem przełknąłem ślinę w zasychającym mi znów gardle czując jak i widok, jak i ta myśl silnie działa na moje zmysły.
- …co ty paradujesz tak? - z trudem wyksztusiłem te słowa - …Asia?
- Zaciął się chyba. - Joanna odpowiedziała mi wcale tym, co się stało nie speszona - Co miałam zrobić?
            Zapiąłem guzik. Spiąłem tą mocno opinającą biodra Aśki spódniczkę cały czas zachłannie pożerając oczami widok, który teraz znacznie się zawęził. Spiąłem guzik i zamarłem w bezruchu.
- Już? - Joanna poruszyła się nerwowo.
- Co, już? - fuknąłem czując nagle rozdrażnienie - Czekaj, no… jeszcze ten suwak ci podciągnę.
            Schwyciłem języczek suwaka i pociągnąłem go w górę.
- Zaciął się. - stwierdziłem gdy języczek wyśliznął się spomiędzy moich palców nawet odrobinę nie przesuwając suwaka w górę.
- Mówiłam przecież. - Joanna fuknęła jakby uraziło ją to, że poddałem jej słowa w wątpliwość, jakby uraziło ją to, że uwierzyłem w to zacięcie się suwaka dopiero wtedy, gdy sam się o tym przekonałem.
            Pociągnąłem suwak jeszcze raz, teraz nieco mocniej szarpiąc jego języczek, nieco zdecydowaniej zabierając się tym razem do jego zapięcia. Teraz, przy ponownej próbie suwak już bez problemu, z charakterystycznym chrzęstem pomknął w górę sprawiając, że rozpalający me żądze widok skrył się pod czarnym materiałem.
   …niby zacięty… - zdziwiło mnie to - …a bez problemu …a tak wyjątkowo łatwo dał się zapiąć?…
- Trzeba było tylko mocniej pociągnąć. - powiedziałem cały czas jeszcze manipulując przy suwaku. Udając, że wciąż go jeszcze poprawiam - Nie musiałabyś iść tak przez całą knajpę.
- Trzeba było - Asi głos miał drwiącą, kpiącą z moich słów barwę - …no widzisz, mogłeś mi podciągnąć, to nie musiałabym tak iść.
   …mogłem jej podciągnąć? …bo, co?… - zdziwiło mnie to, co powiedziała Wiosna - …bo to moja wina?… bo mogłem pójść z Aśką, a nie pozwalać jej iść do kibla samej…



2 komentarze:

  1. No wreszcie Cię zlokalizowałam, już bałam się, że rzuciłeś wiosnę na dobre. Pozdrawiam, alianore - oczywiście

    OdpowiedzUsuń
  2. sorry, że wcześniej nie odpowiedziałem. Jakoś sił ostatnio mi brak...
    Postanowiłem, a w zasadzie zostałem zmuszony, do poszukania sobie innego miejsca. Jakoś ten world press niezbyt mnie lubi. Kiedyś spakował mi manatki i po wielu latach mej tam bytności kazał się przenieść gdzie indziej, teraz na to 'gdzie indziej' nie mogę wejść. Nie wiem dlaczego...

    OdpowiedzUsuń