Szukaj na tym blogu

czwartek, 11 kwietnia 2024

strona 4026

 



            Joanna nie poprawiła spódniczki, która ukazywała nie tylko tą ciemniejszą, majteczkową strefę rajstop, ale i rozpięty pomiędzy udami, oddalony na kilka centymetrów od krocza ich łuk a ciężko opadła na fotel i rozsiadła się w nim swobodnie. Zbyt swobodnie. Niewątpliwie absolutnie nie przeszkadzało jej to, że nie jest tu sama. Zaciekawionym wzrokiem omiotła stolik i spostrzegając, że nie we wszystkich kieliszkach jest alkohol nieco rozchyliła i tak nie stykające się ze sobą uda i pytającym wzrokiem wpatrzyła się w Edka.
   …kusi go?… - poruszyłem się nerwowo. Miałem ochotę coś powiedzieć, chciałem zwrócić Aśce uwagę, ale bałem się jej reakcji - …prowokuje go na oczach swojej siostry?…
- A ja to może mam szlaban na wódkę? - Joanna spytała urażonym tonem.
            I ja też, zaciekawiony tym, co odpowie jej Edek wpatrzyłem się w jego ufnie spoglądające na świat oczy widząc jednak też i to, że Wioleta uważnie wpatruje się w Aśke. Nagle, całkiem niespodziewanie poczułem na swym udzie nogę Joanny. Spojrzałem w dół, na swoją nogę spodziewając się ujrzeć tam też nogę Wiosny. Trochę jednak zaskoczony tym, co ujrzałem uśmiechnąłem się, może nie wymuszonym, co z pewnością zażenowanym uśmiechem.
- Braki w zaopatrzeniu. - Edek pospieszył wyjaśnić Aśce dlaczego to jej kieliszek jest pusty.
            Widok, który miałem teraz przed oczami sprawił, że nagle zaschło mi w gardle. Zsunięta jeszcze wyżej, niż wtedy gdy Wiosna siadała spódniczka w zasadzie to nic już nie zasłaniała.
- I akurat mi zabrakło? - Joanna spytała powątpiewającym, ironicznie brzmiącym głosem.
- Zastosowałem kryterium obecności, - Edek odpowiedział rzeczowo - ale nie martw się Aśka, czekamy już właśnie na dostawę towaru. Niedobory niezwłocznie zostaną uzupełnione.
-Lepiej by było jakbyś jednak nie piła. - Wioleta stwierdziła tym razem całkiem obojętnie.
- Bo? - Aśka spytała zaczepnie.
- Bo ci jeszcze zaszkodzi. - Aśki siostra wyjaśniła troskliwie już teraz patrząc na Joannę - Przecież jutro to odchorujesz. Masz już chyba dość i nie pij, to nie będziesz jutro taka zdechła.
- Będę, czy nie będę… - Joanna wzgardliwie wzruszyła ramionami - co to za różnica…
- Zdrowsza będziesz. - chciałem choć trochę złagodzić brzmienie słów Wiolety.
- …i zdrowsza będziesz umierać. - Edek oczywiście był dowcipnie, choć też i bezlitośnie szczery - Jutro.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz